Wiele osób zastanawia się czym różnią się asany jogi od podobnych pozycji gimnastycznych, szczególnie, że wiele systemów zawiera podobne do jogi elementy takie jak praca z oddechem, określona koncentracja czy nawet coś podobnego do jogicznych bandh.
Dla mnie elementem, który odróżnia asany jogi od gimnastyki (z całym szacunkiem dla wysiłku i niesamowitej dyscypliny gimnastyków) jest to, że asany służą szerszemu celowi jogi (wolności osobistej, a więc wolności od automatyzmu) i szczególna świadomość, której poszukujemy w trakcie ćwiczeń. Zawsze powtarzam, że w jodze należy nie tyle robić mocniej czy więcej, a raczej więcej poczuć.
Dlatego też, zaczynając pracę ze swoim ciałem w jodze musimy porzucić nawykowe i schematyczne działanie. Warto wtedy zapomnieć na chwilę wszystko, czego się nauczyliśmy (co wiemy, co umiemy) i postarać się zatańczyć z odczuciami naszego ciała. My wykonujemy ruch, ciało odpowiada, my obserwujemy tę odpowiedź i podążamy za nią, podążamy za swoim ruchem. Nie narzucamy żadnej konkretnej drogi działania. To taki kontakt-improwizacja. Z tym, że partnerem dla nas jest nasze własne ciało. Do tej pory bazowaliśmy na dotychczasowej wiedzy, która czasem okazuje się nie wiedzą, a uprzedzeniami lub negatywnymi uwarunkowaniami, schematami działania… Teraz idziemy w nieznane, mniej bezpieczne miejsce, dobrze byśmy byli bardziej otwarci, mniej inwazyjni i narzucający dla swojego ciała. Ruch podczas praktyki powinien być bardzo lekki, powolny, uważny, świadomy, wewnętrzny, inny niż dotychczasowy. Przede wszystkim nieagresywny, pełen rozluźnienia i poszukujący równowagi między wysiłkiem a bezwysiłkowością.
To chyba najtrudniejsza rzecz – zwolnić tempo, czekać na odpowiedź z ciała i podążać za nią. Nie przyspieszać, nie przechodzić dalej zanim nie dostaniemy od ciała wyraźnego sygnału, że można (chodzi o uwolnienie od napięcia, rozluźnienie danego miejsca). Najlepsze (choć może czasem najtrudniejsze) w takiej pracy jest to, że nie ma z góry narzuconego sposobu wykonywania techniki. Każdy jest inny, ma inne ciało, inne napięcia i urazy, inne przeżycia i stany emocjonalne. Dla każdego praca z ciałem (w tym również podczas praktyki asan jogi) będzie odkrywała coś innego, pomagała się rozluźnić w nieco inny sposób. Gdy pracujemy w ten sposób możemy popełniać błędy, ale jednocześnie uczymy się sposobu wykonywania ruchu który przyniesie nam korzyści.
Powodzenia!
Agnieszka Wielobób poza tym, że uczy jogi i ajurwedy jest też mamą Tymka, żoną Maćka, autorką książki „Ajurweda w praktyce”, wykładowczynią na studiach podyplomowych o jodze i ajurwedzie. W swojej codziennej pracy pomaga innym poczuć się lepiej, pozbyć się napięcia z ciała, wzmocnić je, zwiększyć spokój umysłu, poprawić koncentrację, uważność i rozluźnienie, zaakceptować siebie. W swojej nauczycielskiej praktyce stawia na świadomą pracę z oddechem, łagodną, nieagresywną pracę z ciałem, przybliżanie zrozumienia mechaniki ciała i naukę czucia. Uwielbia mówić o powięziach, uczyć płynnej jogicznej pracy oraz pomagać innym odnajdywać radość i lekkość w ruchu.
Leave a Reply Cancel Reply